chemia budowlana

O potencjale firmy, sprawnym działaniu w zespole, nowościach, eksporcie i pozyskiwaniu klientów, a także o fascynacji naszym krajem z Michaelem Krausem prezesem zarządu KREISEL - Technika Budowlana sp. z o.o. rozmawia Marek Żelkowski

Od stycznia zeszłego roku pełni Pan funkcję Prezesa spółki KREISEL w Polsce...

Tak, to była dla mnie nieoczekiwana nominacja, po tym gdy niespodziewanie zmarł Prezes Szczepan Gawłowski. Był założycielem i współwłaścicielem spółki w Polsce a przede wszystkim mentorem i liderem. Padło pytanie: „Co będzie dalej?”. KREISEL Technika Budowlana jest bowiem bardzo ważną firmą w naszej europejskiej grupie kapitałowej. W centrali w Niemczech jestem członkiem zarządu koncernu i odpowiadam za region Wschodniej Europy – Czechy, Słowację, kraje bałtyckie, Ukrainę, Rosję oraz Polskę. To bardzo duży obszar, lecz dla zapewnienia ciągłości firmy zdecydowaliśmy się, że mógłbym równolegle pełnić funkcję prezesa KREISEL Technika Budowlana w Polsce. Początkowo miałem wątpliwości, czy jest to właściwy krok, ale dzisiaj uważam, że takie wyjście z sytuacji było optymalne. Dla mnie praca w Polsce z zespołem pracowników KREISEL jest dużym zaszczytem. Jeśli chodzi o branżę materiałów budowlanych to mam trzydziestoletnie doświadczenie. Pracowałem w różnych krajach i w różnych firmach m.in. w: Anglii, Rosji, Austrii, Niemczech i Czechach. Praca w Polsce to nie tylko satysfakcja, ale też wielka radość. W Polsce prawdziwym skarbem jest ludzki kapitał. Przez prawie dziewięć lat bardzo intensywnie współpracowałem z panem doktorem Gawłowskim i miałem dużo czasu, aby poznać zespół. Dzięki temu nie miałem większych problemów ze współpracą, kiedy zacząłem piastować nową funkcję. Gdy na początku stawiano mi pytania: „Co będzie dalej? Co planuje grupa kapitałowa?”, odpowiadałem, że żadnych dużych zmian nie będzie. Nie mogło ich być! Zatrudniamy ponad 350 ludzi i jesteśmy odpowiedzialni za nich jak i za biznes. Chcemy go kontynuować i rozwijać nie zapominając o stabilizacji. Dzięki temu, że mamy tutaj w firmie KEISEL Technika Budowlana doskonały zespół ludzi, wielu z nich pracuje w firmie ponad 20 lat, każdy zna swoje zadania i potrafi współdziałać w zespole. Doskonale wiemy, dokąd zmierzamy. Nieocenioną pomoc otrzymałem od pana doktora Mateusza Siekierczaka i jestem mu niezwykle wdzięczny, że wspólnie pracujemy i że on wspiera moje działania. To dla mnie wielki zaszczyt pracować z tak kompetentnym człowiekiem, a dla niego jest to bardzo odpowiedzialna praca. Myślę, że świetnie funkcjonujemy jako duet, ale dotyczy to całej dyrekcji spółki. Dzięki temu idziemy do przodu, nie tylko kontynuujemy działania firmy, ale podejmujemy kolejne wyzwania. W najbliższym czasie będziemy intensywnie modernizować nasze zakłady. Ustaliliśmy z centralą koncernu, że mamy większe środki do dyspozycji. Dzięki temu będziemy mogli rozwinąć potencjał firmy. Główny program na ten rok, to modernizacja naszego głównego zakładu w Ujeździe. Mamy tam dwie suche linie produkcyjne oraz jedną mokrą. To w tę ostatnią chcemy zainwestować najwięcej, jest to bowiem największa linia produktów tego rodzaju w całym koncernie.

Grupa FIXIT, której jesteśmy częścią, funkcjonuje w dwudziestu krajach Europy. Łącznie to ponad sześćdziesiąt zakładów. Były oczywiście dyskusje, a nawet wątpliwości, czy inwestować akurat w Polsce, ale rynki wschodnie, a zwłaszcza Polska ma największy potencjał i możliwości.

Zanim trafił Pan do Grupy FIXIT, a potem do KREISEL Polska nabierał pan doświadczenia biznesowego w branży materiałów budowlanych?

Oczywiście, każda branża ma swoją specyfikę. W Grupie FIXIT jestem od 2011 roku. Wcześniej pracowałem dla dużej niemieckiej firmy specjalizującej się w materiałach budowlanych. Najpierw trzy lata w Rosji, a potem w zarządzie w Kolonii (Köln). Przez osiem lat byłem też w angielskiej grupie producenckiej, która jest liderem na rynku betonów. Pracowałem dla nich przez osiem lat w Austrii i Czechach.

A jak to się stało, że ponad ćwierć wieku temu powstała firma KREISEL Technika Budowlana?

W latach osiemdziesiątych pan Szczepan Gawłowski wyemigrował do Niemiec. Pracował na różnych stanowiskach. W tamtym czasie poznał pana Norberta Kreisel, który był wówczas producentem ekskluzywnych materiałów budowlanych. W pewnym momencie tej znajomości późniejszy prezes KREISEL Polska stwierdził, że mógłby produkować i sprzedawać owe produkty w Polsce. Decyzja była tym łatwiejsza, że Szczepan Gawłowski był przedstawicielem producenta płytek ceramicznych i doszedł do wniosku, że łączona sprzedaż owych płytek oraz kleju do ich mocowania jest idealnym rozwiązaniem biznesowym. W lipcu 1993 roku zapadła decyzja o założeniu firmy KREISEL Polska. Później nazwa się zmieniła na KREISEL Technika Budowlana. Firma rozpoczęła działalność na obrzeżach Poznania. To był pierwszy zakład produkcyjny. W roku 2000 powstały kolejne dwa: w Będzinie i Zgierzu (mały zakład, który w 2003 rok został przeniesiony do Ujazdu). Później w 2006 roku pojawił się Rogowiec (zakład gipsowy koło Bełchatowa), w 2008 Kaliska, a ostatni zakład produkcyjny w Polsce powstał w 2011 roku w Ostrołęce. Mamy zatem sześć zakładów produkcyjnych - dwa gipsowe, cztery cementowe. Dysponujemy również własną kopalnią kruszyw, bowiem w roku 2005 kupiliśmy sto procent udziałów w spółce EUROKRUSZ w Nowym Mieście nad Pilicą, niedaleko naszego zakładu w Ujeździe. Od roku 2018 jesteśmy stuprocentowym właścicielem spółki na Słowacji KREISEL Slovensko, która wcześniej należała do koncernu. Podjęliśmy wyzwanie, aby odbudować i rozwinąć rynek słowacki. Dzisiaj jesteśmy ważnym elementem Grupy FIXIT. Mamy w niej silną pozycję z racji generowanych obrotów oraz wyników finansowych. Stanowimy też duże wsparcie dla spółek z krajów sąsiedzkich tj.: Litwy, Rosji, Ukrainy, Słowacji, Czech. Sprzedajemy tam część naszych produktów. Dysponujemy własnym działem Badań i Rozwoju w Ujeździe, jesteśmy z niego bardzo dumni. To dzięki niemu tworzymy nowe produkty. Gdy była zakładana spółka FIXIT TM Holding, pan Norbert Kreisel posiadał część udziałów, na początku roku 2000 koncern przejął 100% udziałów. Grupa FIXIT jest jedną z największych grup branży chemii budowlanej. Mamy kilka marek w Europie. W Polsce jest to KREISEL, na Litwie, Słowacji, Ukrainie i w Rosji również, ale w Szwajcarii to już FIXIT, w Bułgarii ROEFIX a w Niemczech i w Czechach HASIT. W centrali uznajemy, że materiały budowlane a zwłaszcza chemia budowlana ze względów na surowce i relacje z klientami to biznes regionalny i takim powinien pozostać. Klienci znają swoje marki i ufają im.

Wiemy już jak wygląda potencjał KREISEL Technika Budowlana, a jaka jest pozycja firmy na polskim rynku?

Jest bardzo wysoka i mocna. Jesteśmy w pierwszej trójce producentów chemii budowlanej. Wytwarzamy powyżej 500 tysięcy ton zapraw, tynków, produktów i gipsowych. Z jednej strony jesteśmy częścią wielkiego koncernu, z drugiej firmą, która działa niczym firma rodzinna. Tu na początku nie pojawił się wielki kapitał zagraniczny, rozwijaliśmy się wg filozofii pracy organicznej, którym wielkim zwolennikiem był zmarły prezes. Budowa kolejnych fabryk, wiązała się z tym, że zarabialiśmy na owe inwestycje. Dzisiaj mamy możliwości produkcyjne na poziomie 800 tysięcy ton! Jesteśmy firmą elastyczną, widzimy zmiany, które zachodzą w branży chemii budowlanej. To co było dziesięć, pięć lat temu i dzisiaj, to zupełnie inne światy. Potrafiliśmy się do owych zmian dopasować. Dla nas kluczem do sukcesu jest zawsze klient, hurtownia, wykonawca. Staramy się nawiązywać z klientem trwałe, wieloletnie relacje. Z niektórymi pracujemy kilkanaście lat! i bardzo sobie to cenimy. Z drugiej strony, obserwujemy zmiany na rynku i staramy się do nich dostosować. Przeszliśmy optymalizację w bardzo szerokim zakresie – w najróżniejszych procesach, czy to produkcyjnych, czy logistycznych, czy operacyjnych. Wszystko po to, aby nasze koszty wytworzenia były jak najniższe, a jednocześnie, żeby oferowany serwis dla klienta był na coraz wyższym poziomie.

Z mojego punktu widzenia KREISEL Technika Budowlana to dynamiczna i młoda firma – mamy tu wielu młodych, ambitnych i bardzo dobrze wykształconych ludzi. Potencjał jest ogromny. Pracowałem w różnych miejscach, ale z taką dynamiką, jaką ma Polska jeszcze się nie spotkałem. Jestem szczęśliwy i dumny, że pracuję w takim zespole. Jako pracodawca chciałbym spełniać oczekiwania załogi, dlatego jesteśmy w trakcie modernizacji, inwestujemy w automatyzację produkcji. Chcemy, aby pracownicy chętnie mieli możliwości rozwijania nowych pomysłów! Pragnę umożliwić wdrażanie nowych produktów, procesów, rozwiązań... i tak już jest! Polscy specjaliści pomagają opracować nowe receptury na Ukrainie. KREISEL z Polski wspiera także kolegów z austriackiej części koncernu.

Oprócz tego, że mamy eksport do krajów powiązanych, wysyłamy również produkty do Kaliningradu. Rozwijamy się również na rynku hiszpańskim, brytyjskim, czy greckim. Dział eksportu jest dla nas bardzo ważny.

Mamy bardzo szerokie spektrum produktów: grunty, tynki gipsowe, tynki cementowo-wapienne, zaprawy murarskie, wylewki samopoziomujące, betony, kleje do płytek, fugi, tynki zewnętrzne, farby. Można powiedzieć, że jeśli chodzi o chemię budowlaną, to oferujemy każdy produkt, którego potrzebuje wykonawca czy inwestor. Pracowaliśmy wiele lat na to, aby firma była dobrze postrzegana na rynku. Dla nas kluczowym elementem jest stabilna, wysoka jakość. Wiemy, że cena jest istotna, ale w czasach, gdy liczba wykonawców, w porównaniu do tego, co było 10 lat temu, jest o połowę mniejsza -wykonawca oczekuje z jednej strony, sprawdzonego produktu o stabilnej jakości, a z drugiej, produktu, który jest łatwy w użyciu. Ten aspekt jest kluczowy, dlatego mamy bardzo rozwinięte laboratoria we wszystkich zakładach. Nadal bardzo istotne pozostają dla nas systemy dociepleń, tynki podkładowe i kleje do płytek.

Niektórzy producenci boją się, że już niedługo gipsu zacznie brakować. Czy to jest jakiś problem?

Oczywiście jest takie prawdopodobieństwo i my to ryzyko sprawdzamy. W każdym razie w najbliższych pięciu, dziesięciu latach gips będzie dostępny w Polsce bez problemu. Mamy dwie lokalizacje naszych zakładów oferujących produkty na bazie tzw. rea gipsu: jest to Ostrołęka i Bełchatów, blisko elektrowni. Myślimy również nad innymi rozwiązaniami i takimi modyfikacjami receptur, aby produkty mogły funkcjonować w dłuższej perspektywie.

A jakie produkty można uznać za kluczowe dla firmy?

Oczywiście tynki zewnętrzne z grupy ”nano”! Widzimy tendencję, że kiedyś liczyły się tynki akrylowe. Były najtańsze, ale obecnie inwestorzy i wykonawcy szukają produktów lepszych, droższych. Nano-tynk ma ten plus, że sam oczyszcza. Elewacja wygląda zawsze świeżo, nie brudzi się. Taki tynk wprowadziliśmy na rynek sześć lat temu i widzimy ogromny potencjał. Przez cały czas odnotowujemy wzrost sprzedaży, chociaż cena jest wyższa od innych tynków. Podobnie zjawisko występuje w przypadku tynków silikatowo-silikonowych. Myślimy o rozwinięciu kolejnych produktów. W 2017 roku dostaliśmy dotację z Unii, a konkretnie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, dzięki czemu wprowadzamy produkty antykondensacyjne, termoregulujące. Regulują one temperaturę w pomieszczeniu. Myślimy o kolejnych produktach w oparciu o nanotechnologię i nie tylko, ale przeznaczonych dla klienta, który szuka rozwiązań innowacyjnych i nowoczesnych. Staramy się zwracać dużą uwagę na ekologię. Mamy świadomość, że z punktu widzenia Polski jest ona bardzo istotna i będziemy wprowadzać rozwiązania pro ekologiczne. Mamy już w ofercie tynki bez biocydów, które nie zawierają chemii i są dla środowiska bardziej neutralne. Część produktów dostarczamy w workach szarych. Pozyskanie takiego opakowania (produkowanego z odpadów) jest dla środowiska dużo mniej szkodliwe niż używanie worków białych. Staramy się również optymalizować proces produkcji i minimalizować odpady.

Co nowego KREISEL pokaże w najbliższym czasie?

Rynek się zmienia, oczekiwania inwestorów i wykonawców również. Staramy się każdego roku wprowadzać kilka nowych rozwiązań, które będą interesujące dla rynku i pozwolą nam na dodatkową marżę wynikającą z wykorzystania efektu bycia pierwszym. Staramy się kształtować potrzeby i oczekiwania klientów i wiemy, że nowe produkty to klucz do sukcesu. A odpowiadając na pytanie wprost, to zaproponujemy nowości takie, jak: tynk antykondensacyjny, szybki tynk cementowy, gładź dyspersyjną i farbę lateksową do natrysku.

Częściowo już pan o tym mówił, ale nigdy dosyć informacji na temat planów pozyskania nowych klientów.

Przez wiele lat inwestowaliśmy duże pieniądze w markę, promocję produktów. Dzisiaj koncentrujemy się na działaniach w Internecie. To dla nas bardzo istotne, bo widzimy, że wielu wykonawców oraz inwestorów pozyskuje wiedzę z Internetu, zwłaszcza o nowościach. Natomiast kluczem do sukcesu są przede wszystkim działania na rzecz wspierania dystrybutorów i wykonawców. Marketing koncentrujemy na budowaniu trwałych relacji z klientami i rozpoznawania ich oczekiwań.

Prowadzimy sprzedaż naszych produktów w sieci, ale trzeba mieć świadomość, że sklep internetowy w branży budowlanej ma swoje ograniczenia. Minusem jest chociażby waga produktów i koszty logistyki. Sprzedaż internetowa jest dużo prostsza w branży AGD. To pewne ograniczenie możliwości jej sprzedaży na dużą skalę, ale widzimy też sukcesy. Dynamika wzrostu sprzedaży jest niezła. Dotyczy to m.in. produktów mniej popularnych i specjalistycznych. Wykonawca zamawia dwa worki i otrzymuje dostawę do domu. Nie musi wyjeżdżać do hurtowni, czy marketu budowlanego. Widzimy w tych działaniach potencjał a ograniczenia są coraz mniejsze.

Jeśli chodzi o tradycyjną sprzedaż produktów to stawiacie na markety budowlane, hurtownie?

Ważne są dla nas obydwa kanały dystrybucji. Uważnie śledzimy tendencje. Rynek marketów ma coraz większe znaczenie i absolutnie go nie zaniedbujemy, natomiast hurtownie budowlane zapewniają nam ponad 70% obrotów na rynku tradycyjnym, który obsługuje inwestycje. Mamy dwa działy sprzedaży, jeden dedykowany dla marketów, drugi dla hurtowni.

Jakim jest pan szefem?

Staram się być otwarty, funkcjonować jako zespół. Owszem, zespół jest liczny i pojawiają się różne rozbieżności w działaniu. Działam wtedy jako koordynator i coach. Staram się mieć zawsze otwarte drzwi. Nie lubię siedzieć zbyt długo zamknięty w gabinecie. Bardzo często chodzę od biura do biura i podejmuję rozmowę z pracownikami. W ten sposób zbieram informacje, wiedzę, doświadczenie zespołu. Potem to wszystko staram się rozwinąć. Nie bawi mnie klasyczne usytuowanie – czyli ten najwyżej w hierarchii. Staram się tego nie eksponować i pracować z ludźmi w zespole.

A jak to się stało, że tak świetnie mówi Pan po polsku?

Jestem Austriakiem, studiowałem prawo i stosunki międzynarodowe. To było w latach 80. Miałem wówczas kontakty z ludźmi z Polski, z imigrantami. Polska zaczęła mnie bardzo interesować. W 1984 roku byłem po raz pierwszy w Polsce. Moi koledzy z uczelni jeździli do Stanów Zjednoczonych lub do Francji, a ja do kraju nad Wisłą. Bardzo szybko zakochałem się w tym kraju i pomyślałem: „Dobrze, ale trzeba rozumieć to, co się dzieje w Polsce, w PRL”. Zacząłem więc studiować polonistykę w Wiedniu. Na kursach języka polskiego było nas dziesięciu studentów i mieliśmy trzech profesorów wyłącznie dla siebie. Dla porównania na prawie, na moim roku było dwa tysiące studentów. Na początku kariery byłem w międzynarodowym biznesie w Czechach, ale najlepiej pracowało i pracuje mi się w Polsce.

Wiele osób twierdzi, że pomimo tego, że urodziłem się w Austrii, to mam poczucie polskiej mentalności i dzięki temu rozumiem, że biznes w Polsce wygląda trochę inaczej niż na zachodzie Europy. Tu w Polsce ludzie są inni i potrzebują innych bodźców.

Nie mogę też nie wspomnieć, że w Polsce znalazłem żonę. To było jeszcze przed zmianami w 1989 roku. Do dziś pamiętam jak moja żona przenosiła się do Austrii. To był trudny proces, wszystko odbywało się bardzo formalnie.

Dla znajomości języka polskiego ważne były również kontakty nawiązywane w Polsce. A przy okazji obserwacja rozwoju gospodarczego po transformacji. Pierwsze lata były trudne, dużo firm straciło na tym procesie. Jednak w ostatnich dziesięciu latach gospodarka w Polsce rozwija się fantastycznie. Mogę to porównać z innymi krajami, tu dynamika i szybkość rozwoju jest imponująca.

Od ponad roku spędzam dwa, trzy dni w miesiącu w Polsce, to też pomaga w doskonaleniu języka. Język polski stał się dla mnie mniej skomplikowany niż był kiedyś.

Społeczna odpowiedzialność biznesu – firma zawsze funkcjonuje w jakimś środowisku. Jak to wygląda w przypadku KREISEL Technika Budowlana?

Od początku istnienia firmy, zarząd i kierownictwo przywiązywało dużą wagę do tego, aby funkcjonować w lokalnej społeczności oraz w miarę możliwości ją wspierać. Wspieramy przedszkola, szkoły, ostatnio wspieraliśmy szpital w Tomaszowie Mazowieckim.

W Poznaniu, Będzinie, Kaliskach koło Włocławka, Ujeździe, Rogowcu i Ostrołęce staramy się pomagać potrzebującym. Polska zrobiła ogromny krok do przodu w ciągu ostatnich piętnastu lat, natomiast wiele osób ciągle jeszcze nie radzi sobie z funkcjonowaniem w nowoczesnym społeczeństwie. Dlatego wspieraliśmy chociażby dom samotnej matki pod Poznaniem.

Staramy się, aby nasi pracownicy mogli poczuć się częścią lokalnej społeczności. Jesteśmy wprawdzie częścią wielkiego międzynarodowego koncernu, ale zdajemy sobie sprawę, że tak zwany rozwój organiczny Polski, w tym również mniejszych ośrodków, jest bardzo ważny. Wszędzie gdzie mamy zakłady wspieramy miejscową społeczność.

Z jakim nastrojem spogląda Pan w przyszłość?

Z doskonałym. Mamy wiernych klientów, którzy nas wspierają. Niedawno, trzy tygodnie temu odbyło się duże spotkanie dla tzw. klientów Top 100. Zaprosiliśmy naszych stałych klientów do Zakopanego. Przez dwa dni odbyło się dużo ciekawych rozmów. Staraliśmy się dowiedzieć, co możemy dla nich zrobić, co zoptymalizować, jakie są nasze słabe punkty.

Rok 2019 był jednym z najlepszych w historii firmy i najlepszym w tym dziesięcioleciu. Kilkunastoprocentowy wzrost, to bardzo dobry wynik finansowy. Produkcja na poziomie ponad 500 tysięcy ton, a jedyny problem , to kłopoty z pozyskaniem nowych pracowników.

Ten rok widzimy optymistycznie. Są oczywiście rzeczy, których nie byliśmy w stanie przewidzieć, jak chociażby epidemii z powodu koronawirusa. To będzie miało negatywne przełożenie na światową gospodarkę, także na polską. Widzimy, że budownictwo mieszkaniowe jest bardzo intensywne, wiele inwestycji rozpoczętych a my sprzedajemy materiały przede wszystkim do tzw. wykończenia.

Mimo wszystko jesteśmy nastawieni pozytywnie. Mamy duży potencjał, trzeba tylko umieć go wykorzystać.

Michael Kraus prezes zarządu KREISEL - Technika Budowlana sp. z o.o.. Fot. KREISEL - Technika Budowlana sp. z o.o. PYTANIA NA LUZIE znak zodiaku: Rak ulubiony kolor: niebieski ulubione zwierzę: pies ulubiona roślina: dąb ulubiony napój: dobre polskie piwo ulubione danie: barszcz czerwony ulubiony film: Bullitt ulubiona aktorka: Cate Blanchett ulubiony aktor: Steve McQueen ulubiona muzyka: muzyka polska z lat 80: BAJM, Urszula, Lombard ulubiona książka: Adam Mickiewicz, autorzy klasyczni, rosyjscy „Dwanaście krzeseł”, Dostojewski, książki, w których można znaleźć coś dla siebie, zrozumieć więcej, głębsza literatura ulubiony samochód: nowoczesne auto, musi być dobre i praktyczne, auta mojej młodości to te z lat 60, bez klimatyzacji, bez elektroniki rzeczy, których nie lubię: nieuczciwość, kłamstwa, zbyt nerwowych dyskusji i kłótni rzeczy, które lubię: konstruktywne rozmowy, poznawanie ludzi, uczenie się od innych, rozumienie innych mentalności Chciałbym, aby... kolejne dziesięć lat w Polsce były tak dobre jak trzy ostatnie. Gdybym nie był członkiem zarządu... byłbym prawdopodobnie tam, gdzie zaczynałem... w dyplomacji.

Autor: Kreisel - zobacz wizytówkę firmy