Kiedy w przeddzień wejścia Polski w struktury Unii Europejskiej trwała gorączkowa dyskusja o zbliżającej się fali odpływu wykwalifikowanych pracowników za granicę, nikt nie spodziewał się, że emigracja zarobkowa osiągnie tak wielką skalę. Z chwilą, kiedy część emigrantów zdecydowała się na powrót, zaczęto z kolei mówić, że potencjał emigracyjny Polaków wyczerpał się, a powroty będą coraz częstsze. Tymczasem z opublikowanych niedawno danych GUS wynika, że wile osób nadal decyduje się osiąść za granicą. Przekłada się to oczywiście na kłopoty polskich pracodawców ze znalezieniem odpowiednich pracowników. W czołówce przedsiębiorstw sygnalizujących takie trudności wciąż znajdują się firmy budowlane.

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, na liście dziesięciu najbardziej pożądanych w Polsce zawodów w 2011 roku znajdują się właśnie inżynierowie budowlani, kierownicy budów i budowlańcy z wykształceniem zawodowym. Mimo, że mogą oni liczyć u nas na coraz lepsze zarobki (pensja kierownika budowy może wynieść nawet 20 000 zł miesięcznie, a wykwalifikowanego pracownika do 6 000 zł miesięcznie) wielu wciąż decyduje się na emigrację. Pracodawcy zagraniczni kuszą nie tylko wysokością zarobków - Fachowiec, który zdecyduje się wyjechać na przykład do Norwegii może liczyć na ok 149 NOK (ok 84 zł) za godzinę. Pracując przez 40 godzin w tygodniu, może więc zarobić około 23 000 koron miesięcznie ( niespełna 14 000 zł). Często przysługuje mu także różnego rodzaju wsparcie dodatkowe. - Pracownicy pracują w oparciu o umowy o pracę według lokalnego prawa pracy. W związku z czym mogą liczyć na wszystkie ułatwienia, które przysługują Norwegom pracującym w tym samym zawodzie. Przykładowo zasiłki na dzieci poniżej 18 roku życia (nawet jeśli dziecko przebywa w Polsce). Jest to kwota 970 NOK (ok.550zł) miesięcznie. Również ciekawą rzeczą w przypadku Norwegii jest zasiłek wakacyjny wypłacany raz w roku. Jest to kwota około 10-12% zarobionej sumy w ciągu całego roku – powiedziała nam Izabela Ferenc, ze Scandinavian Project Coordinator w Adecco Poland Sp. Z o.o.
Od kwoty zarobków brutto trzeba oczywiście odliczyć podatek i koszty ubezpieczenia społecznego. Zazwyczaj obniżenia te stanowią około 1/3 całości wynagrodzenia. Koszty wyżywienia, to około dwa – trzy tysiące NOK miesięcznie na osobę. Koniecznością jest oczywiście wynajęcie mieszkania. To z kolei średni wydatek od 3500 do 10 000 NOK zależnie od powierzchni i lokalizacji.

Po opłaceniu wszystkich niezbędnych kosztów w kieszeni pozostaje więc około 10 000 NOK (prawie 6 000 zł) na pozostałe wydatki. Jeśli jest okazja dorobić na nadgodzinach, w wypadku Norwegii wyjątkowo się to opłaca. Stawka za godzinę wzrasta wówczas nawet o 100 proc.

Nie da się ukryć, że perspektywa stabilnej, spokojnej i dobrze wynagradzanej pracy wciąż jest dla Polaków argumentem przekonującym, dlatego mimo zdecydowanego wzrostu wynagrodzeń dla budowlańców w kraju, chętnych do wyjazdu ciągle jest wielu. Uzyskanie dobrej pracy za granicą nie należy jednak do łatwych. Pracodawcy wymagają bowiem nie tylko odpowiednich kwalifikacji zawodowych, ale także rzetelnie udokumentowanego doświadczenia. Kandydaci muszą także wykazać się znajomością języka, która pozwoli na w miarę przyzwoitą komunikację - Mimo, że większość zgłaszających się do nas osób jest w stanie udokumentować wymagane kwalifikacje i posiadane doświadczenie zawodowe, to problemem staje się często znajomość języka. W pierwszej kolejności wymagany jest język angielski. Dla osób, które go nie znają firma Adecco organizuje bezpłatne - miesięczne kursy j.norweskiego. Kurs jest bardzo intensywny. Zajęcia trwają 8 h dziennie od poniedziałku do piątku. - mówi I. Ferenc - Pomagamy także znaleźć zakwaterowanie w atrakcyjnej cenie, jednak pracownicy sami je opłacają – dodaje.

Pracodawcom zagranicznym w zasadzie trudno się dziwić, że gotowi są nie tylko zatrudnić polskich fachowców, ale także pomagać im w nauce języka i przystosowaniu się do funkcjonowania w nowym społeczeństwie. Z najnowszego raportu Manpower Group ,,Niedobór talentów 2011" wynika, że problem ze znalezieniem dobrze przygotowanych do pracy inżynierów, techników i wykwalifikowanych pracowników fizycznych dotyczy nie tylko branży budowlanej, a borykają się z nim firmy na całym świecie. Autorzy raportu stwierdzają także, że zaledwie jeden na pięciu pracodawców skupia się na szkoleniach i rozwoju pracowników, które pomogłyby wypełnić te braki. Kolejne 6% firm podejmuje współpracę z instytucjami edukacyjnymi, aby wspólnie tworzyć programy nauczania, które odpowiadałyby na potrzeby rynku. Reszta z jednej strony narzeka na kłopoty ze znalezieniem kadry spełniającej ich oczekiwania, z drugiej zaś nie robi nic, by tę kadrę odpowiednio wyszkolić. Efektem jest właśnie kosztowne, ale najwyraźniej opłacalne pozyskiwanie pracowników za granicą. Nie tylko duża liczba ofert w agencjach pracy wzmaga kolejną falę wyjazdów. Na emigrację decyduje się teraz wiele osób posiadających za granicą krewnych i przyjaciół, którzy ustabilizowali już własną sytuację i chętnie pomagają innym w załatwieniu pracy, mieszkania, czy formalności związanych z legalizacją zatrudnienia. W porównaniu z poprzednią falą emigracyjną mamy więc do czynienia ze swego rodzaju nową jakością. Nikt dziś nie myśli poważnie o wyjeździe ,,na dziko", i nie liczy na samodzielne znalezienie pracy z dnia na dzień. Podkreślenia wymaga też fakt, że obecnie znalezienie przyzwoitej pracy poza Polską jest właściwie niemożliwe bez jako - takiej znajomości języka. Nie zmienia to jednak faktu, że skala ,,drenażu mózgów", którego słusznie obawiano się przed pierwszym maja 2004 przekroczyła najśmielsze oczekiwania, kształceni u nas fachowcy wciąż wybierają bardziej stabilną, chodź już nie zawsze dużo lepiej płatną pracę na obczyźnie.

Sambor Zarzycki

Autor: chemiabudowlana.info - zobacz wizytówkę firmy