O tym co widać z fotela prezesa, a także o pojęciu agresywności w biznesie, pachnących farbach, kameleonie Leonie i ludziach, z którymi warto pracować, ze Sławomirem Majchrowskim, prezesem zarządu PPG Deco Polska rozmawia Marek Żelech

Na początku lipca tego roku objął Pan funkcję Prezesa Zarządu PPG Deco Polska, wiodącego na polskim rynku producenta farb i lakierów. Nie była to jednak nominacja, którą nazywano niegdyś przywiezieniem w teczce. Z firmą jest Pan związany od dawna; od drugiej połowy lat 90. Pełnił Pan między innymi funkcję szefa marketingu. Proszę powiedzieć, czy z fotela prezesa obraz firmy jest inny? Czy niektóre zagadnienia widzi się inaczej?

Oczywiście, że widzi się inaczej. Nie spodziewałem się aż tak dużej różnicy w owym postrzeganiu i mówiąc szczerze, była ona dla mnie nawet pewnym zaskoczeniem. Z firmą jestem związany od szesnastu lat... Długo, jeśli wziąć pod uwagę panujące obecnie standardy. Muszę powiedzieć, że kiedy zasiadłem na fotelu prezesa, mój kąt postrzegania różnych problemów mocno się zmienił. Zarządzanie firmą, to uwzględnianie obrazu całości. Wszystkie części firmy muszą zatem działać jak najbardziej precyzyjnie i w sposób jak najbardziej optymalny. Chodzi o to, aby walczyć i zdobywać udziały w rynku kosztem konkurentów. Nie jest to łatwe, gdyż oni działają niezwykle prężnie...

Kurtuazja?

Nie. To realna ocena rynku. Nasi konkurenci są naprawdę dobrzy. Ale dla mnie wniosek z tego może być tylko jeden: PPG Deco Polska musi być od nich lepsze. Koncern, w skład którego wchodzimy, jest znany z tego, że w swojej stutrzydziestoletniej historii nie miał roku bez wypłaty dywidend. Dewizą firmy jest to, iż są one gwarantowane. Akcjonariat ma zatem pewność, że co roku otrzyma wypłatę przypadającą na każdą akcję, ale jaka będzie jej wysokość, to już zależy od zysków PPG. W związku z tym ja oraz prezesi innych podległych spółek jesteśmy zobligowani do: po pierwsze, najwyższego możliwego zwrotu ze sprzedaży czyli zysku, a po drugie, zagwarantowania perspektyw stabilnego wzrostu.

Czy, kiedy objął Pan funkcję prezesa, pojawiła się potrzeba poznania niektórych części firmy na nowo?

Na szczęście nie. I to jest chyba zaleta tego, że jestem związany z firmą od kilkunastu lat. Całościowe spojrzenie na firmę to oczywiście ogromna zmiana, ale pomogło mi właśnie to, że nie jestem kimś, kto przyszedł z zewnątrz. Uważam, że jest to docenienie kadr, które pracują w naszej firmie; rodzaj sygnału wysłanego do pracowników, że ścieżka awansu nie jest zamknięta. Mówiąc krótko, opłaca się związać swoje zawodowe losy z tym miejscem. To zresztą jedna z zalet firmy PPG, która wdrożyła długookresowe, międzynarodowe systemy kształcenia kadr. Chodzi o to, aby ludzie, określani mianem talentów, oddawali swe umiejętności na rzecz organizacji, która ich wyszkoliła.

Niedawno PPG przejęło firmę Dyrup. Czyli jednak wielkie ryby jedzą małe ryby, niczym na rysunku Pietera Bruegela starszego?

Nie do końca jest tak, jak pan sugeruje. W przejmowaniu firm nie ma nic z działania siłowego. Każde posunięcie tego rodzaju ma jakiś bardzo konkretny cel. W przypadku, o którym pan wspomniał, mamy do czynienia z zaplanowanym i dokładnie przemyślanym ruchem. Globalna firma PPG Industries przejęła duńską firmę Dyrup działającą w Europie oraz dzięki eksportowi, na innych kontynentach. Było to zatem przejęcie o skali europejskiej. W skład tego przejęcia wszedł również rynek w naszym kraju. Dyrup sam przejął w 2010 roku polski Malfarb. Mówiąc krótko, zakup firmy duńskiej, oznaczał niejako zakup dwóch firm. Dopasowanie strategiczne polega na tym, że Dyrup był ekspertem jeżeli chodzi o impregnaty i lazury do drewna. Z całą pewnością przyczynił się do tego skandynawski rodowód marki. W tamtych warunkach klimatycznych preparaty ochronne muszą spełniać naprawdę bardzo wysokie wymagania. Doskonałej jakości produkty do drewna sprzedawane pod marką Bondex dały się poznać w naszym kraju z jak najlepszej strony i były chętnie kupowane, chociaż ich ceny nie należały do niskich. Można powiedzieć, że ten segment produkcyjny doskonale wpasował się w nasze oczekiwania. Jeżeli natomiast mówimy o dziedzictwie po Malfarbie, to zyskaliśmy farby do ścian z segmentu ekonomicznego oraz tynki. Wcześniej nie mieliśmy w swojej ofercie tak szerokiej grupy tego rodzaju produktów. Przejęcie firmy Dyrup w Polsce było typowym strategicznym dopasowaniem, dzięki któremu produkty duńskiej firmy uzupełniły ofertę PPG. Można było zatem doliczyć kilka procent udziału w rynku do tych, które mieliśmy już wcześniej. Zwiększyliśmy sprzedaż, a jednocześnie pojawiły się oszczędności w produkcji, nakładach na rozwój i wsparcie. Zysk firmy stał się większy. A o tym, jak ważna jest to kategoria, w przypadku firmy notowanej na nowojorskiej giełdzie, już mówiłem.

Czy kupując Dyrup firma PPG miała w planach wyłącznie zwiększenie asortymentu oraz sprzedaży farb dekoracyjnych i preparatów do zabezpieczania drewna?

Nie chodziło o proste dodawanie, a tym samym zwiększenie produkcji o wielkość przejętą od duńskiej firmy. Efektem miała być synergia, a zatem osiągnięcie efektu większego niż suma dawnej produkcji PPG i Dyrupa. Doskonale widać to w naszym kraju. Zakład we Wrocławiu przejął już niemal całkowicie produkcję Dyrupa w Polsce. W ciągu kilku miesięcy będzie to sto procent. Natomiast fabryka w Ostrowie Wielkopolskim, w których wytwarzano wcześniej farby Malfarb i Bondex, zostały już przystosowane do produkcji farb antykorozyjnych oraz okrętowych firmy PPG. Produkty te znajdują odbiorców nie tylko w Europie, ale i na innych kontynentach.

Jakie zatem segmenty rynku macie opanowane?

Poprzez Drewnochron i Bondex jesteśmy obecni w wysokocenowym i średniocenowym segmencie impregnatów do drewna. Z markami Dekoral oraz Malfarb obstawiamy również segmenty średniocenowy i niskocenowy jeśli chodzi o farby i emalie. Z marką Malfarb weszliśmy w segment systemów dociepleń.

Waszym produktem flagowym jest jednak w dalszym ciągu Dekoral. To tę farbę reklamował sympatyczny kameleon Leon... aż chce się dodać słówko Zawodowiec.

Tak, Dekoral to produkt, z którego jesteśmy dumni. Warto podkreślić, że jest to jedna z młodszych marek na rynku. Istnieje zaledwie od piętnastu lat. Jednocześnie ma doskonałą sprzedaż oraz rozpoznawalność. Drugi ważny dla nas segment to segment wyrobów do drewna. W tej kategorii co trzecia puszka impregnatu, która jest sprzedawana w Polsce, pochodzi z naszych zakładów. Przy tej okazji warto wymienić markę Sigma. Są to najwyższej klasy wyroby dla profesjonalistów wytwarzane w kilku miejscach Europy, które razem z wymienionymi wcześniej produktami Dekoral Professional stanowią pełną ofertę dla zawodowców.

A farby pachnące, które są w ofercie PPG Deco Polska? To tylko gadżet marketingowy i rodzaj ciekawostki?

To wcale nie jest gadżet. Prawie każda farba, po nałożeniu na ścianę, przez jakiś czas roztacza dosyć intensywną woń... świeżej farby. Nie wszyscy to lubią. Ponieważ nasze wyroby oferowane w ramach marki Dekoral Fashion są hipoalergiczne, postanowiliśmy dodać coś jeszcze... swoisty bonus dla klienta w postaci kilku kropel substancji zapachowej. Substancji dostarczanej przez tych samych producentów, którzy zaopatrują znanych i cenionych wytwórców kosmetyków. Efekt jest taki, że przez okres trzech do siedmiu dni w pomieszczeniach wyczuwalny jest przyjemny zapach.

PPG Deco Polska to firma, która rozdaje nagrody swoim konsumentom w różnych promocjach, ale sama również jest laureatką wielu wyróżnień. Dwukrotnie otrzymaliście Superbrands.

Nagroda Superbrands, podobnie jak wyróżnienia Budowlana Marka Roku, Marka Godna Zaufania oraz Farba Roku, której patronuje internetowy portal www.chemiabudowlana.info, nie są przyznawane przez jakąś wąską grupę jurorów. Laureaci wszystkich tych laurów są wybierani na podstawie szerokich badań prowadzonych wśród konsumentów – klientów indywidualnych lub profesjonalistów. Takie wyróżnienia cieszą najbardziej. Superbrands jest bardzo mocną nagrodą ponieważ jest to dodatkowo wyróżnienie międzynarodowe.

PPG jest firmą znaną nie tylko z prężnych działań biznesowych. Równie dużo słyszy się o waszych działaniach, które określić można jako prospołeczne.

Takie działania są bardzo ważne. Od długiego czasu wspieramy Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. Otrzymujemy też bardzo dużo próśb o darowizny w postaci farb. Głównie od szkół, instytucji młodzieżowych oraz instytucji pożytku publicznego. Staramy się spełniać owe prośby za symboliczną złotówkę. Uczestniczymy również w odświeżaniu i renowacji różnego rodzaju obiektów. Ostatnio był to Zespół Szkół Specjalnych w Cieszynie. Bardzo dbamy również o zdrowie naszych pracowników. Cieszy mnie, że od pierwszego lipca bieżącego roku, wszystkie lokalizacje PPG w Polsce, w tym zakład we Wrocławiu są strefą bez tytoniu. Udało się do tego doprowadzić, ale był to oczywiście proces.

PPG Deco Polska to również liczący się pracodawca. Na jakich ludzi Pan Prezes czeka?

To wyświechtane słowo, ale z całą pewnością na osoby dynamiczne.

A kogo określiłby Pan tym mianem?

Człowiek dynamiczny, to człowiek, który demonstruje proaktywność. Nie czeka na zadania wyznaczone mu przez kierownictwo, ale sam je znajduje. To człowiek, który sam zgłasza nowe inicjatywy, wychodzi poza szablony oraz utarte ścieżki działania. Czekam na ludzi, którzy będą rozumieli, że rozwój oraz sukces firmy jest również ich prywatnym sukcesem. Ważny jest także entuzjazm dla tego co się robi i uśmiech. Oczywiście fachowość w danej dziedzinie traktuję jako warunek konieczny. Referencje i umiejętności sprawdzamy zawsze bardzo starannie. A przy okazji rozmowy kwalifikacyjnej można stwierdzić, czy człowiek ma w oczach pasję.

Sławomir Majchrowski Prezes Zarządu PPG Deco Polska KILKA PYTAŃ NA LUZIE Znak zodiaku: Waga Ulubiony kolor: Jest ich wiele, ale najbardziej podoba mi się brzoskwiniowy. Ulubione zwierzę: Trudno jest mi wybrać, jakieś konkretne. W ogóle lubię zwierzęta. Ulubiony kwiat: róża Ulubiony napój: Coca Cola Ulubione danie: Dobry stek z argentyńskiej polędwicy... oczywiście z frytkami. Ulubiony aktor: Roger Moore Ulubiona aktorka: Catherine Zeta-Jones Ulubiony film: The Wall Alana Parkera oparty na albumie o tym samym tytule zespołu Pink Floyd. Jako nastolatek płaciłem ciężkie pieniądze za możliwość oglądania Ściany na, nie do końca legalnych, projekcjach w studenckich klubach. Do dzisiaj wzruszam się kiedy oglądam to dzieło. Można je interpretować na tyle sposobów.... Ulubiona muzyka: Rock i New Romantic. Ulubiona książka: Wszystkie pozycje Marka Krajewskiego. Również dlatego, że jestem wrocławianinem, a Pan Marek wspaniale kreśli realia tego miasta z nieodległej przecież przeszłości. Ulubiony samochód: Bugatti Veyron. Ale to może bardziej samochód marzeń. Rzeczy, które lubię: uśmiech, zwycięstwo, ładna pogoda Rzeczy, których nie lubię: zbaczanie z tematu, niesłuchanie argumentów drugiej strony, brak mimiki twarzy u rozmówcy. Chciałbym, aby... aby moja firma miała osiemdziesiąt procent udziału w rynku. A wówczas zastanawiałbym się jak zdobyć pozostałe dwadzieścia. Gdybym nie był prezesem PPG, to... Któż to wie… Jest tyle interesujących rzeczy…

Czy Pan żyje tylko pracą, czy ma Pan jakieś hobby?

Interesuję się czymś, co na Zachodzie było bardzo popularne jakieś trzydzieści, czterdzieści lat temu. Do Polski zalążek tego czegoś trafił w latach 70. i szybko zgasł... Mam na myśli kwadrofonię. Dysponuję dobrym sprzętem tego rodzaju oraz szeregiem nagrań na taśmach, które bez najmniejszego wahania nazywam białymi krukami. Wszystkim interesującym się muzyką bardzo polecam chociażby jednorazowe doświadczenie z kwadrofonią. Każdy kto usłyszy The Tres Hombres zespołu ZZ TOP lub Paranoid grupy Black Sabbath w oryginalnej kwadrofonicznej wersji już zawsze inaczej będzie odbierał muzykę. Pasja pozwala oderwać się od codzienności, odświeżyć umysł i pozytywnie wpływa na efektywność działania zarówno w pracy, jak i poza nią.

Dziękuję za rozmowę

Autor: chemiabudowlana.info - zobacz wizytówkę firmy