Wbrew pozorom nie tylko inwestorzy bywają stroną poszkodowaną podczas remontu. Inwestorom zdarza się okazać równą bezwzględność, co wykonawcom. Nie wystawiając umowy i faktury wykonawca naraża się na wykonanie prac charytatywnych.

Usługa bez faktury, to usługa pomniejszona o podatek. Super, dla inwestora oznacza to mniejsze koszty, dla wykonawcy obniżenie wykazywanego dochodu. Niby obydwie strony mają korzyść, nie jest to jednak jednoznaczne. Z racji tego, że budowlanka nie jest tanim „sportem”, stawki są wysokie. Trzeba być ostrożnym. Wiele zależy od inwestora, a co zlecenie, to inny człowiek. Bywa, że człowiek człowiekowi wilkiem, a wtedy robi się gorąco... I można stracić pieniądze, czas oraz nerwy.

Wykonawców ostrzega się podczas szkoleń. Uczula się na przykład, by:
- zaopatrywali się we własny sprzęt (czajnik, butelka z wodą) oraz jedzenie;
- wszelkie zmiany uzgadniali z osobą, z którą podpisały umowę, bądź z inspektorem budowlanym;
- sprzątały po skończonej pracy.
To dość niewinne zalecenia, jednak już samo uczulanie na tak, wydawałoby się błahe sprawy, daje do myślenia. Jeśli inwestor może wyciąć "niewinny" numer, uwzględniając podczas rozliczenia, że robił nam herbatę, to może posunąć się znacznie dalej. Podstawą zachowania spokoju jest umowa. Zawarcie pisemnego porozumienia pozwoli uniknąć wielu przykrości podczas wykonywanych prac. Szczególnie na początku działalności, gdy wykonawca nie do końca wie, co w trawie piszczy, warto, by sporządził umowę ramową w porozumieniu z prawnikiem. Wykonawca uwzględni to, na czym mu zależy, a prawnik doradzi, na co warto zwrócić uwagę przy konstruowaniu umowy.

Mieliśmy sytuację, że wykonawca częstował nas kawą i herbatą, a gdy przyszło do rozliczenia, wrzucił uprzejmość w koszta. Inwestor zatrudnił również zewnętrzną ekipę sprzątająca, która, wiadomo, wystawiła fakturę za sprzątanie. Oczywiście to również zostało uwzględnione przy rozliczeniu. Łukasz O. z Inowrocławia

Nie pracuj charytatywnie!

Umowę szczególnie warto sporządzić, w przypadku, gdy praca wymaga nakładu własnego. Przykład: wykonawca kupuje materiał, dajmy na to, farbę. Wykonuje zlecenie, jednak inwestor nie jest zadowolony, nalega na poprawki... Wykonawca poprawia, ale słyszy: może byśmy jeszcze tutaj poprawili... Wykonawca będzie tańczył jak mu inwestor zagra, bo zainwestował własny kapitał. W przypadku, gdy odmówi poprawy, ma spore szanse, że właśnie zmienił charakter pracy na charytatywną... A więc nie dostanie wynagrodzenia, co więcej, będzie stratny, bo przecież zainwestował w materiał. Rozpacz będzie tym większa, im większa powierzchnia ścian malowanych. A gdyby tak prace charytatywne uwzględniały materiał do ocieplenia, np. styropian, albo dachówki?

Jestem właścicielem firmy remontowej. Odprowadzam składki za siebie i swoich pracowników więc i usługi sprzedaję opodatkowane. Z tego powodu zdarza mi się przegrać przetarg, gdyż konkurencja oferuje usługi taniej. Wiadomo dlaczego. Odsetek klientów, jacy w pierwszej kolejności pytają o cenę jest przytłaczająco wysoki. Nie ma zainteresowania praktyczną stroną firmy, specjalizacją pracowników, doświadczeniem, rekomendacjami, nie, liczy się cena. A później jest płacz... - Adam K. z Łodzi.

W umowie warto uwzględnić zakres wykonywanych prac. W przeciwnym razie, może dojść do sytuacji, że przez długi czas nie rozstaniemy się z inwestorem, mimo że prace, na jakie się umówiliśmy ustnie, będą już wykonane.

Ach te terminy...

Pomocne mogą okazać się również uwzględnione w umowie terminy realizacji prac. Aby umowa z błogosławieństwa nie zamieniła się w przekleństwo dla wykonawcy, trzeba być czujnym. Warto uwzględnić nieplanowany postój prac, gdy:
- prace opóźniają wykonanie dalszych zadań, a więc hamują budowę;
- mamy określony termin na wykonanie konkretnych zadań.
Rozsądnym w takiej sytuacji będzie rozmówienie się z inwestorem i uwzględnienie w umowie zmian terminów.

Niestety, raz przypłaciłem brak czujności mniejszym wynagrodzeniem. Inwestor przeciągnął przerwę technologiczną, na co przystaliśmy, gdyż warunki pogodowe nie sprzyjały, niestety nie uwzględniłem tej przerwy w umowie. Prace zostały ukończone później, niż przewidywał termin. Cóż... Mądry Polak po szkodzie. Janusz L. z Bydgoszczy

Cena

W przypadku, gdy inwestor nie jest zadowolony z efektu końcowego, a wykonawca uważa, że prace wykonane są bezbłędnie, podstawą do renegocjacji ceny jest umowa. Jeśli strony nie potrafią dojść do porozumienia, powołuje się biegłego, który ocenia jakość wykonanych prac. Gdyby umowy nie było, wykonawcy groziłoby odejście z kwitkiem...

Gwarancja

Warto też, podczas spisywania umowy, określić warunki gwarancji. Czyli co właściwie miałaby obejmować gwarancja i jaki miałby być jej ewentualny czas. Rozsądnie jest o to zadbać oraz określić jasno, czasowe ramy, w jakich inwestor mógłby ewentualnie rościć pretensje.

Warto robić dokumentację

Na koniec prac warto zrobić dokumentację. Zdjęcia będą dobrym podkładem do portfolio, które ugruntowuje wizerunek wykonawcy. W starciu z fachowcami z „poczty pantoflowej” mogą okazać się przydatnym argumentem, jaki przedstawimy kolejnemu inwestorowi. Dokumentacja będzie również "silnym" dowodem w sądzie, gdyby coś poszło nie tak podczas ostatecznego rozliczenia.

Marta Sobiecka


Autor: chemiabudowlana.info - zobacz wizytówkę firmy